Podaję sprawdzony przepis na udane wydarzenie artystyczne. Dokładnie taka kolejność i proporcje, a powinno się udać. Ale jak to z przepisami: jeden ma szczęśliwą rękę, a drugi nie… Myślę, że to jednak nie tyle o „rękę” chodzi, ile o determinację i zaangażowanie.
W każdym razie spróbuj:
- Ustal dla kogo działasz i jakie Twój odbiorca ma potrzeby;
- Wyznacz cel, do którego zmierzasz – o ile realizacja wydarzenia Cię do niego przybliży, co powinno zmienić się w stosunku do stanu obecnego;
- Ustal program, który pozwoli Ci ten cel zrealizować;
- Poszukaj partnerów, którzy mogą Ci pomóc, a przy okazji zrealizować własne cele. Razem możecie więcej.
- Mając pomysł i dokładnie wiedząc czego chcesz (ale nie wcześniej), masz szansę być przekonującym i zdobyć finansowanie;
- Zadbaj o mocną promocję. Najwspanialsze wydarzenie o którym nikt nie wie, nie jest w stanie zmienić niczego w rzeczywistości.
- Daj z siebie wszystko realizując projekt. Nie stosuj taryfy ulgowej. Ostatecznie liczą się efekty, a nie dobre chęci;
- Nie żałuj czasu na podsumowanie. Ciesz się sukcesami, a z porażek wyciągaj naukę na przyszłość.
- Uczciwie odpowiedz sobie na pytanie, na ile zbliżyłeś się do zakładanego celu. Czy efekty Twojej pracy wniosły coś nowego? Ilu nowych ludzi udało Ci się pozyskać?
- Jeśli wszystko poszło dobrze, powinieneś rozpocząć nowy cykl, robić to samo od nowa, ale już na wyższym poziomie: jednym słowem powinieneś działać na zasadzie „śruby”, a nie błędnego koła.
Powodzenia 🙂