Przygotuj: autorkę lub autora, który podoba się kobietom (panowie mniej czytają), temat, będący akurat w modzie (bądź na bieżąco – wampiry się kończą i przechodzą w fantazje erotyczne, a może i to już jest passé?). Wszystko to zapakuj w adekwatną okładkę i podpisz działającym na wyobraźnię tytułem. Dodaj „blurb” czyli pochwałę dzieła podpisaną przez celebrytę. Informacja, że to „międzynarodowy bestseller” była tyle razy wykorzystywana, że dziś już nie działa.
Rozpocznij zmasowaną promocję. Rozciągnięcie jej w czasie skutkuje, jak słabo nagrzany piekarnik – zakalcem. A więc w każdym medium, na każdej witrynie w księgarni, a jak masz pieniądze, to na bilbordach, musi się pojawić twoja książka. Masz dwa tygodnie. Jeśli w tym czasie nie przekonasz wszystkich (księgarzy, czytelników, dziennikarzy), że to bestseller – przegrałeś.
Po dwóch tygodniach podgrzewania zniknie cały nakład, a ty możesz myśleć nie tylko o dodrukach, ale też o wersji audio, z obrazkami, a nawet z animacjami… Delektuj się sukcesem i podawaj potrawę w coraz to nowych wersjach.
W przypadku prawdziwej literatury przepis jest niestety bardziej skomplikowany.