Rozmowa z dziewczyną, która marzy o pracy w redakcji wydawnictwa. Zastanawia się, jakie studia najlepiej ją do tego przygotują.
Jeszcze niedawno odpowiedź byłaby oczywista: młodzi ludzie marzący o wydawaniu książek wybierali studia polonistyczne. To było takie naturalne: pokoje redakcyjne, a w nich kompetentne, bardzo kulturalne panie z grubymi słownikami w zasięgu ręki.
Gdy pojawiła się możliwość swobodnego wydawania literatury zagranicznej, wzrosła rola absolwentów filologii obcych: najpierw jako tłumaczy, a w miarę rozwoju rynku, odkrywców, wyszukujących w zagranicznych katalogach książki warte przetłumaczenia. Obok tego pojawili się historycy, psychologowie, filozofowie, teologowie – wydawcy książek specjalistycznych.
Graficy towarzyszyli wydawcom zawsze, a wraz z rosnącą konkurencją, ich rola rosła. Produkcja pięknej książki, to już nie tylko dobra okładka, ale też eleganckie wnętrze, często bogato ilustrowane. Jednym słowem książka od pierwszej do ostatniej strony zrobiona przez grafika, nie tylko przez składacza.
Wraz z nastaniem audiobooków, pojawiło się zapotrzebowanie na reżyserów i montażystów dźwięku. I tak do świata wydawniczego wkroczyli zupełnie nowi ludzie, najczęściej po praktyce w radiu.
Co będzie dalej? Prawdopodobnie już za chwilę redakcje powiększą się o twórców filmów i animacji, najlepiej 3D, a przede wszystkim o informatyków, którzy wszystkie elementy składające się na książkę przyszłości będą potrafili połączyć w atrakcyjną całość i zabezpieczyć przed piratami.
Jakie zatem studia powinna wybrać, by znaleźć dla siebie miejsce w wydawnictwie przyszłości?