Czytelniczy fast food

Czy promując przygotowany cynicznie, z nadzieją na szybki zarobek „produkt literacki”, nawet w tradycyjnej postaci papierowej książki  promujemy literaturę?

Promujemy czytelnictwo, a więc wybór konkretnej aktywności, spośród wielu możliwych. Czytelnik, nawet grafomańskiej, głupiej  książki, musi się skupić, śledzić linijki tekstu, łączyć zdania w ogólniejsze sensy. Ćwiczy umiejętności, których nie zdobędzie osoba skacząca wzrokiem po  komputerowym  „contencie”.  Być może nigdy nie  uda mu się przebrnąć przez wartościową literacko książkę, jak nie każdy niedzielny turysta jest w stanie i chce wyjść na Kozi Wierch. Ale przynajmniej taka możliwość pojawia się w jego polu widzenia.